Nasz kolejny cykl poświęcimy historii fotografii. I podobnie jak w artykułach o papierze zaczniemy od czasów, kiedy ludzie mogli tylko śnić o możliwości zatrzymania w jednej chwili obrazu otaczającego nas świata.
Oczywistą pramatką aparatu fotograficznego jest camera obscura. Jest to prosta, szczelna, wyłożona czarnym materiałem lub pomalowana czarną matową farbą skrzynka, z niewielkim otworem wykonanym centralnie na jednej ze ścian – pełni on rolę obiektywu. Na przeciwległym boku od wewnątrz umieszczona jest matowa szybka (może to być też kalka techniczna) – matówka. Promienie światła wpadające przez otwór tworzą na niej pomniejszony i odwrócony obraz.
Mechanizm camery obscury znali już starożytni, ale trudno określić skąd dokładnie się wywodzi. Korzystali z niego zarówno Grecy jak i Chińczycy, a później Arabowie. To właśnie ci ostatni dokonali naukowego opisu urządzenia. Poświęcona jemu i optyce praca Alhazena z Basry, po przełożeniu na łacinę, miała znaczący wpływ na takich uczonych europejskich jak Bacon czy Kepler. W XVI wieku Daniello Barbaro dodał do camery obscury soczewkę pozwalającą wyostrzyć obraz.
Przy użyciu właśnie tego urządzenia Francuz Joseph Nicéphore Niépce stworzył coś, co możemy dziś nazwać pierwszym trwałym zdjęciem. Cynową płytkę pokrył tzw. asfaltem syryjskim – substancją bitumiczną, twardniejącą pod wpływem światła i umieścił ją w camerze obskurze w miejscu matówki. Naświetlanie trwało… 8 godzin. Nieutwardzone resztki, odzwierciedlające „fotografowane” ciemne miejsca, zmył olejkiem lawendowym i tak otrzymał pierwszy w historii świata negatyw. Pozostało tylko pokryć płytkę farbą litograficzną i „drukować” odbitki – będące pierwszymi, jeszcze bardzo niedoskonałymi, zdjęciami.
A oto i pierwsze zdjęcie pana Niépce