Przy wyborze podłoży, na których będą wydrukowane grafiki, czy zdjęcia możecie zobaczyć sformułowanie „archiwalny papier” i „archiwalne płótno”, ale co to znaczy?
Przede wszystkim fakt, że zostały wyprodukowane tak, żeby przetrwały w niezmienionym stanie 100 lat (taka jest z reguły gwarancja producenta) a w praktyce nawet i dużo dłużej. Jak to możliwe, skoro książki sprzed 30 lat potrafią rozpaść się w ręku?
Tajemnica tkwi w składzie i sposobie produkcji. Jednym z istotniejszych składników papieru jest celuloza, będąca polimerem – ciągiem cząsteczek połączonych odpowiednimi wiązaniami. W tym konkretnym wypadku są to cząsteczki glukozy (a więc cukru), które łączą się w długie włókna. Właśnie celuloza odpowiada za trwałość papieru. Dlatego z pozyskiwanej z bawełny celulozy tworzy się chociażby papier na banknoty dolarowe. Obecność kwaśnych substancji powoduje, że wilgoć rozbija wiązania między cząsteczkami i wytrzymałe – dotychczas – włókna rozpadają się w pył. Żeby tego uniknąć papiery archiwalne tworzone są w środowisku bezkwasowym. Ponadto niejednokrotnie przy produkcji dodawany jest wypełniacz – węglan wapnia, który mając charakter zasadowy, stanowi tak zwaną „rezerwę alkaliczną” i dodatkowo chroni włókna celulozy przed kwasami.
Kolejnym zagrożeniem dla papieru jest reakcja utleniania. Za ten proces „odpowiedzialny” jest ścier drzewny, którego w papierach archiwalnych praktycznie nie ma. Ścier drzewny (czyli mówiąc prościej lignina) są to po prostu starte na drobno włókna drewna.
W tym miejscu warto zauważyć, że dopiero od połowy XIX wieku zaczęto produkować papier z drewna, co znacznie… pogorszyło jego wytrzymałość. Papier ten zawierał wyjątkowo duży odsetek wspomnianego już wcześniej ścieru drzewnego. Do tego dochodził proces zaklejania papieru, który jest konieczny, by można było na nim pisać. Bez tego papier po prostu wchłania atrament całą swoją masą – jak bibuła. Prawie do końca XX wieku stosowano klej żywiczny wymagający użycia substancji, które w wyniku zachodzących z czasem reakcji, zamieniały się w kwas siarkowy. Jakby tego było mało, również w procesie utleniania ścieru drzewnego powstawały substancje o charakterze kwasowym. Jak już wiemy, papier zdecydowanie nie lubi środowisk kwaśnych, więc otrzymywaliśmy materiał, który sam powodował własną destrukcję. Dlaczego więc lignina jest nadal stosowana w zwyczajnych (nie archiwalnych) papierach? Otóż jest wyjątkowo tania – tutaj rozszyfrowaliśmy w końcu tajemnicę rozpadającej się trzydziestoletniej książki.
Właśnie takie elementy – zasadowość, odporność na utlenianie (a więc brak ligniny), a także odporność na przedarcie składają się na normę ISO 9706, która potwierdza wytrzymałość papieru na starzenie. Stworzono ją głównie na potrzeby archiwistów, ale papiery spełniające tę normę mają również zastosowanie przy artystycznym druku kolekcjonerskim.
Na koniec warto jeszcze zauważyć, że kwaśne substancje „infekują” sąsiedni papier, więc jeśli masz dokumenty na archiwalnym papierze, dobrze jest zaopatrzyć się w odpowiednie bezkwasowe teczki do ich przechowywania, a do grafik dodać bezkwasowe passe-partout i ramkę.
A może masz jakieś pytania dotyczące papieru? Chętnie na nie odpowiemy.