Skip to main content

Przyszłość papieru nie jest oczywista. W ostatnich czasach mamy do czynienia z bardzo dynamicznie rosnącym rynkiem e-czasopism i e-książek. O ile proces wypierania papierowych gazet od pewnego czasu był związany z rozwojem Internetu, to dopiero wynalezienie e-papieru stworzyło alternatywę dla tradycyjnej książki.

Niewątpliwie ważnym dla wielu elementem jest ekologia. Osoba czytająca prasę codzienną i tygodniki, po przerzuceniu się na e-czytnik z pewnością dba o środowisko naturalne. Jeśli dodać do tego fakt, że produkcja np. jednego Kindle’a to emisja CO2 w ilości takiej, jak przy produkcji około 20-30 książek (nie mówiąc już o zużyciu chemikaliów i wody przy produkcji papieru), wybór wydaje się być oczywisty.

Dość prawdopodobne jest, że e-papier jeszcze za naszego życia wyprze w znacznym stopniu z rynku wydawniczego zwykły papier, albo przynajmniej sprawi, że ten ostatni stanie się towarem luksusowym. Z pewnością daleko nam do opisywanej przez Asimova sytuacji, w której ludzie przestaną w ogóle korzystać z papieru, oduczą się czytać, a jedyną formą przyswajania informacji, będzie odbiór bodźców audiowizualnych. Mimo to, kres stosowania papieru w takim zakresie, jaki znamy dzisiaj, nie wydaje się bardzo odległy.

Oczywiście są wciąż miejsca, gdzie papier pozostaje jedynym sensownym, praktycznym, a przede wszystkim bezpiecznym i trwałym nośnikiem. Bo czy można cieszyć oczy widokiem dzieła sztuki oglądanym na ekranie zawieszonego na ścianie monitora? Dziś jeszcze nie i nie wygląda na to, żeby miało się to zmienić w najbliższym czasie. Tak więc wiele wskazuje na to, że w najbliższej przyszłości korzystanie ze zwykłego papieru stanie się domeną ludzi zajmujących się dokumentami niejawnymi, archiwistów i… miłośników sztuki, a zdecydowanie zmaleje, tak wciąż jeszcze duże jego znaczenie dla czytelników gazet i książek.

OnMyWall_historiapapieru-montaz